Wakacyjną przygodę z Erasmusem czas
zacząć! Jako koordynator projektu, po dokonaniu wszelkich biurowych formalności
pakuję walizkę i ruszam na lotnisko. Moim celem jest Ratyzbona (czyli Regensburg) w Niemczech. Podróż umila mi towarzystwo pana naukowca zajmującego się
astrofizyką. Po niespełna dwóch godzinach słyszę dookoła ludzi mówiących w
języku niemieckim. Podróżując samolotem, gdzie stosunkowo szybko pokonuje się
odległości i fizycznie nie przekracza granicy danego kraju, mam wrażenie, że mentalnie
brakuje mi czasu na adaptację do nowej kultury i języka. Ale pomimo to bardzo się cieszę na samą myśl, że poznam nauczycieli z innych krajów i będę mogła wymienić się z nimi swoimi
doświadczeniami. Kto wie, być może będzie to początek dłuższej znajomości. Tak
więc pełna optymizmu i żądna nowych przygód kupuję bilet na pociąg do Regensburga, gdzie ku mojemu zaskoczeniu czeka już na mnie pierwsza
przygoda.
Około godz. 14.30 przyjeżdżam w końcu pod wskazany adres i zastaję zamknięte drzwi. Jestem trochę zaniepokojona i nie wiem, co mam robić! W końcu wyciągam z moich notatek informację, że akademik będzie czynny dopiero od godz. 17.00, tak więc nie pozostaje mi nic innego, jak tylko spacer ulicami malowniczego Regensburga. Stare zabytki, kolorowe kamienice sprawiają, że czuję się jak bohaterka znanej wszystkim książki ,,Alicja w Krainie Czarów”. Ale najważniejsze, że pogoda jest słoneczna i taka już pozostanie do końca mojego pobytu w Regensburgu.
Około godz. 14.30 przyjeżdżam w końcu pod wskazany adres i zastaję zamknięte drzwi. Jestem trochę zaniepokojona i nie wiem, co mam robić! W końcu wyciągam z moich notatek informację, że akademik będzie czynny dopiero od godz. 17.00, tak więc nie pozostaje mi nic innego, jak tylko spacer ulicami malowniczego Regensburga. Stare zabytki, kolorowe kamienice sprawiają, że czuję się jak bohaterka znanej wszystkim książki ,,Alicja w Krainie Czarów”. Ale najważniejsze, że pogoda jest słoneczna i taka już pozostanie do końca mojego pobytu w Regensburgu.
W końcu nadchodzi ta długo oczekiwana
chwila, czyli dzień pierwszych zajęć, na których poznaję nauczycieli z Czech,
Węgier oraz Bułgarii. Dużą część grupy stanowią nauczyciele z Polski i w duchu
przyznaję, że jestem dumna z tego, że jesteśmy tak ambitną i aktywną zawodowo
nacją. Po zapoznaniu się z grupą, czeka na mnie kolejna miła niespodzianka. Ku mojemu zdziwieniu, oprócz ambitnego programu zajęć dydaktycznych, otrzymuję
jeszcze plan atrakcji turystycznych i towarzyskich, a w nim m.in. zwiedzanie
Regensburga z przewodnikiem, wycieczka statkiem po Dunaju, festyn w pobliskiej
miejscowości, spotkania integracyjne, zwiedzanie Norymbergi, czy Kallmünz,
malowniczego miasteczka, które jest odpowiednikiem naszego Kazimierza Dolnego.
Podczas pobytu w Niemczech do południa uczęszczam na zajęcia,
które mają na celu doskonalenie naszych umiejętności językowych. Dyskutujemy na
tematy współczesnej literatury niemieckiej, problemów młodzieży w Niemczech,
sytuacji na rynku pracy oraz sytuacji gospodarczej, a także poznajemy najnowsze
osiągnięcia architektury w Niemczech. Dostajemy dużo materiałów, artykułów, które
później mogą nam być pomocne w przygotowaniu zajęć i konwersacji na lekcjach. Bardzo praktyczna, a zarazem atrakcyjna okazuje się cześć
metodyczna kursu. Podczas tych zajęć poznaję nowe gry i zabawy językowe
doskonalące m. in. kreatywne pisanie, a także sposoby na wykorzystanie muzyki w
nauczaniu języka niemieckiego. Bawię się przy tym znakomicie i jestem pewna, że
nowe metody dydaktyczne przypadną również do gustu moim uczniom.
Niestety, jak mówi stare przysłowie: ,,Wszystko
co dobre, szybko się kończy”. Tak i mój dwutygodniowy pobyt w Regensburgu na
kursie metodycznym: ,,Auffrischungskurs für Deutschlehrer: Methoden und Sprache”
szybko dobiegł końca. Uważam, że wyjazd na kurs doszkalający dla nauczycieli w
ramach europejskiego programu Erasmus+ to bogate doświadczenie zarówno pod
względem językowym, metodycznym i kulturalnym. Jest to doskonała okazja do
odświeżenia języka niemieckiego, poznania nowych metod dydaktycznych, a także
niepowtarzalna okazja do nawiązania współpracy i wymiany doświadczeń zawodowych z nauczycielami pracującymi na terenie Unii
Europejskiej.
Kiedy po powrocie do Polski
przeglądam zdjęcia i z sentymentem patrzę na kupione pamiątki, to bez wątpienia
stwierdzam, że była to dla mnie niezapomniana przygoda zarówno pod względem
zawodowym, jak i turystycznym.
Arletta Kosek*
*Arletta Kosek przebywała na dwutygodniowej mobilności nauczycielskiej w Ratyzbonie (Niemcy) w sierpniu 2017 r. w ramach projektu Erasmus+ (Akcja KA 1) realizowanego przez Niepubliczną Szkołę Podstawową Aurus. Arletta wzięła udział w kursie metodyczno-językowym dla nauczycieli języka niemieckiego "Auffrischungskurs für Deutschlehrer: Methoden und Sprache”. Więcej informacji o Arlecie znaleźć można tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz do nas! :-)
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.